piątek, 10 sierpnia 2012

Rozdział 29

Gdy wysiadłyśmy z samochodu Zuza od razu zaczęła gadac:
- Czemu tam jest tak ciemno.? Na pewno dobrze wyglądam.? Myślisz, że spodoba się Niallowi.? A o której chłopcy będą.?
- Zuza proszę Cię. Ciemno jest, bo zapewne nikogo nie. Tak, na pewno wyglądasz dobrze. Jestem pewna, że spodoba się Niallerowi i chłopcy pewnie będą niedługo.
- Przepraszam Cię, ale się strasznie denerwuję.
- Niby czym.? Przecież tu nie ma się czym denerwowac. Chodź i nie marudź - złapałam ją za rękę i pociągnęłam do wejścia. Wyjęłam klucze i zaczęłam otwierac drzwi. Gdy w końcu udało mi się uporac z drzwiami i weszłyśmy do środka, musiałam przyzwyczaic się do ciemności. Przez to, że w drodze tutaj były korki to dotarłyśmy tu kilka minut przed 20, ale nie wiem czemu na dworze już było ciemno. Dziwne. Gdy przyzwyczaiłam oczy do ciemności to poszłam do największego pokoju, oczywiście ciągnąc w tym czasie Zuzę za rękę.
- Gotowa.? - zapytałam.
- Na co.? - zapytała zdezorientowana Zuza.
- Na jebnięcie światłem po oczach - powiedziałam.
- Myślę, że tak. Najwyżej na chwilę oślepnę.
- No dobra. To 1.....2......3.!!!!!!!
Gdy zapaliłam światło moim oczom ukazał się ogromny pokój, który wyglądał niemalże jak klub. A zza zasłon, kanapy i stołu wyskoczyli chłopcy. Gdy spojrzałam na Zuzę wiedziałam, że zaraz się rozpłacze.

*Z punktu widzenia Zuzy*
O mamusiu kochana... Nie mogę uwierzyc, że jednak pamiętali o moich urodzinach. Chłopcy wyskoczyli ze swoich kryjówek drąc się i składając mi życzenia, a ja czułam tylko jak nogi robią mi się jak z waty i łzy spływają mi po policzkach.
- Skarbie, nie płacz - powiedziała Alex i mnie przytuliła.
- Jak mam nie płakac, widząc takie coś.? Byłam przekonana, że nikt nie pamiętał o moich urodzinach.! - powiedziałam i zaczęłam wycierac łzy. Bałam się, że się rozmazałam. Spojrzałam na Alex, żeby zapytac czy tak się stało, ale ona uprzedziła moje pytanie i tylko kiwnęła głową, że wszystko jest w porządku. Wszyscy zaczęli po kolei podchodzic do mnie i składac mi życzenia, ale nie Niall. Gdy chłopcy już odeszli kawałek ode mnie spojrzałam na niego i zapytałam:
- Nialler możesz mi powiedziec co ty u licha robisz.?
Nie doczekałam się odpowiedzi, bo on stał jak wryty i tylko się na mnie patrzył. Wyglądał tak jakby zaraz oczy miały mu wyleciec na podłogę.
- Hmm... Myślę, że on właśnie umiera przez to jak wyglądasz - powiedział Louis i wszyscy zaczęli się śmiac. Podeszłam na Nialla, pomachałam mu przed oczami z nadzieją, że się "obudzi", a on w tym momencie złapał mnie w talii, przyciągnął do siebie i przyssał swoje usta do moich. Wszyscy zaczęli się śmiac. Gdy już Niall się ode mnie odessał zaczęłam robic wszystkim drinki, a oni rozsiedli się przy barze. Gdy rozglądałam się po "pokoju" ( był za wielki żeby go tak nazwac) moim oczom ukazała się scena, a kilka metrów od niej po prawej stronie rura do tańca. Alex podążyła za moim wzrokiem. Gdy na siebie spojrzałyśmy obie zaczęłyśmy się od razu śmiac. Nawet nie wiem dlaczego, po prostu xD Gdy zrobiłam wszystkim drinki, przesiedliśmy się na wielką sofę. Alex usadowiła się obok Harrego, a ja na kolanach Horana. Jeździł ręką po moich plecach co doprowadzało mnie niemalże do odlotu. Siedzieliśmy tak jakiś czas gdy nagle Alex dostała smsa i wybiegła z domu jak poparzona. Chciałam za nią pobiec, ale Niall mi na to nie pozwolił. Wpił się ponownie w moje usta i szepnął mi do ucha, że na pewno zaraz wróci i gdyby mnie potrzebowała to by mi o tym powiedziała.

Rozdział 28

Musiałam dosyc długo czekac na Zuzę, aż wyjdzie z łazienki. Są dwie opcje: albo weszła tam chwilę przed tym jak ja wróciłam do domu, albo siedzi już tam ze 2 godziny. Ale nareszcie udało się jej stamtąd wyjśc.
- Co Ty tak długo robiłaś w tej łazience.? - zapytałam.
- A pomyśl, co się robi w łazience.? - powiedziała z sarkazmem - Kąpałam się i ogarniałam. Muszę jakoś wyglądac na ulicy. Nie wyjdę przecież wyglądając jak strach na wróble.
- Oj już nie przesadzaj - powiedziałam i na nią spojrzałam. Była jeszcze bez makijażu i wyglądała naprawdę kwitnąco. Muszę przyznac, że Niall ma chyba jakieś magiczne działanie na nią.
- Nie przesadzam - powiedziała wychodząc z łazienki z lusterkiem i kosmetyczką w rękach - To jakie plany na dzisiaj.?
- No zaraz lecimy po prezenty dla chłopaków, wracamy, zjemy coś na szybko, ogarniemy się i lecimy na imprezę - powiedziałam i zaczęłam tańczyc.
- Hahaha xD wariatka z Ciebie - powiedziała z uśmiechem - Ale moja wariatka :*
Ona się malowała, a ja poszłam zaparzyc kawę. Korzystając z okazji zapytam ją o Zayna.
- Skarbie powiedz mi o co chodzi z Zaynem.?
- Ale co co chodzi.? - zapytała ze zdziwieniem w oczach.
- No bo on najpierw mówił, że Ty jesteś z Niallem dla kasy itp, a po tym jak nas którego razu nie było wieczorem w domu to na następny dzień patrzył na Ciebie jak na obrazek.
- Nie wiem o co Ci chodzi - powiedziała i dalej zaczęła się malowac.
- Zuza... Czy Ty.? Z nim.?
- Co ja z nim.? - zapytała.
- No czy Ty z nim spałaś.? - zapytałam spuszczając głowę. Głupio mi, że ją o to podejrzewam.
- Czy Ty oszalałaś.?! Zayn jest dla mnie jak dobry kumpel.! Po prostu się przed nim otworzyłam i to wszystko.! Jest mi przykro, że mnie o to podejrzewałaś.! - krzyknęła, zabrała lusterko i kosmetyczkę i zamknęła się w toalecie. Od razu do niej pobiegłam i zaczęłam mówic przez zamknięte drzwi.
- Zuza przeprasza.! Ale to naprawdę dziwnie wyglądało.! Jednego wieczoru on patrzy na Ciebie z nienawiścią, a na następny dzień wszystko jest tak jakby odwrócone o 180 stopni.! Nie złośc się na mnie.! Przepraszam, że w ogóle tak pomyślałam.!
Usłyszałam, że drzwi się otwierają.
- Dobra. Nic się nie stało, ale na następny raz wiedz, że ja nic do Zayna nie czuję - powiedziała, a ja ją przytuliłam i jeszcze raz przeprosiłam.
Zuza poszła się ubrac, a ja w tym czasie nalałam nam kawy. Gdy zeszła na dół, wypiła kawę i pojechałyśmy do centrum handlowego. Pochodziłyśmy trochę po sklepach i Zuza musiała iśc do toalety, a ja skorzystałam z okazji i poszłam do jubilera i odebrałam moje i Angi zamówienia. Na szczęście jubiler znajdował się niedaleko wejścia do toalet więc widziałam czy Zuza wychodzi i na czas mogłam wrócic na ławkę, na której rzekomo czekałam. Przyszedł mi super pomysł do głowy. Jako drugi prezent dla chłopaków postanowiłam, że ściągnę wszystkie ich filmiki począwszy od solowych występów w X - Factorze i kończąc na ostatnim koncercie z trasy UAN. Zadzwoniłam do mojego dobrego znajomego, który jest w stanie zrobic to w 3 godziny. Gdy odebrał, przedstawiłam mu swój pomysł, a on powiedział, że mam szczęście, że dzisiaj nie ma dużo roboty i może to zrobic. Ustaliłam z nim, że wpadnę po to około 19. Nie zapomniałam oczywiście dodac, że ma byc 5 płyt z tymi nagraniami :D Gdy Zuza wyszła z toalety skierowałyśmy się na obiad. Po obiedzie Zuza poszła kupic parę drobiazgów dla chłopaków. Nie chciała mi pokazac co im kupiła, więc ja też stwierdziłam, że jej nie powiem, ani nie pokażę moich prezentów. Gdy wychodziłyśmy z centrum handlowego dochodziła godzina 17. Wow... Nie wiedziałam, że byłyśmy tam aż tyle czasu. Zaczekałyśmy na taksówkę i ruszyłyśmy do domu.
- No w końcu mogę usiąśc - powiedziała Zuza siadając na kanapie - Mam wrażenie, że zaraz mi nogi w dupę wejdą.
- No to lepiej odpoczywaj, bo cała noc czuwania przed nami - powiedziałam i usiadłam obok niej - A zapomniałam Ci powiedziec, że o 17.30 przychodzą kosmetyczki, fryzjerki i makijażystki, więc jeżeli chcesz coś jeszcze zrobic to rób to teraz, bo później nie będzie czasu.
- A po cholere one.? - zapytała ze zdziwieniem.
- Bo musimy jakoś wyglądac na imprezie chłopaków, prawda.?
- Ehh... Ty zawsze coś wymyślisz - powiedziała, a ja puściłam jej buziaka.
- To co.? Może po drinku.? - zapytałam.
- Pod warunkiem, że Ty je zrobisz - powiedziała i zrobiła minę spanielka. Na mnie to zawsze działało, więc nie mogłam jej odmówic. Podniosłam się i skierowałam do barku - Kochana jesteś :*
Akurat jak skończyłyśmy pic drinki przyszły kosmetyczki, fryzjerki i makijażystki. Były po 2 więc żadna z nas nie musiała czekac na swoją kolej. Najpierw kosmetyczki. Położyły nam maseczki na twarze, zrobiły manicure i pedicure, wyregulowały brwi, a po zmyciu maseczek jeszcze nam odświeżyły skórę na twarzy. Przyszła kolej na fryzjerki. Mi fryzjerka spięła włosy w wysokiego kucyka, a z racji tego, że Zuza ma długie włosy i trudno by było spiąc je w koka czy coś takiego to fryzjerka wyprostowała jej włosy, postawiła lekko samą górę i spięła w wysokiego kuca. Wyglądała super. Pomimo, że włosy miała związane to i tak dosięgały jej do połowy pleców. Gdy fryzjerki skończyły swoją robotę przyszła kolej na makijażystki. Postanowiłyśmy, że spojrzymy w lustra i pokażemy się sobie dopiero gdy makijażystki skończą swoją pracę. Gdy nadszedł moment spojrzenia w lustro, nie mogłam uwierzyc własmym oczom. Wyglądałam cudnie. Zupełnie jak nie ja. Miałam ładnie podkreślone oczy. Pod kolor miętowej sukienki miałam położony cień na powieki. Miętowy przechodzący w biel. Gdy zobaczyłam Zuzę to naprawdę jej nie poznałam. Jej rzęsy dosięgały niemalże brwi. Nie, nie miała przyklejanych sztucznych. Ma naturalnie tak długie rzęsy. Miała zrobione grube "kotki" eyelinerem, róż na policzkach i usta pomalowane jasno różowym błyszczykiem. Gdy spojrzała w lustro nie wierzyła, że to ona. Gdy spojrzała na mnie, mało oczy nie wyszły jej z orbit. Obie zaczęłyśmy się śmiac z naszych wspólnych reakcji. Zapłaciłam dziewczynom i podziękowałam. Wypiłyśmy z Zuzą jeszcze po jednym drinku i zaczęłyśmy się ubierac, bo dochodziła godzina 19, a ja musiałam jeszcze wstąpic do kolegi po płyty z nagraniami. Zuza poszła do swojego pokoju, a ja do swojego. Wcześniej powiesiłam u Zuzy w garderobie sukienkę, którą jej kupiłam. Podejrzewam, że za to też mi się dostanie. Trudno. Założyłam swoją sukienkę, do tego granatowe szpilki, granatowa kopertówka i byłam gotowa do wyjścia, więc zeszłam na dół i dopiłam swojego drinka. Usłyszałam, że Zuza już schodzi, więc poszłam do holu, stanęłam przed lustrem i sprawdziłam czy nie zepsuła mi się fryzura albo makijaż.
- I jak.? - zapytała nieśmiało Zuza.
- WOW - powiedziałam gdy tylko się odwróciłam. Czerwona sukienka idealnie podkreślała jej atuty i idealną figurę. Do tego założyła czarne szpilki ( wyższe od moich.!!!), zarzuciła na siebie czarny żakiecik i wzięła małą czerwoną torebkę zakładaną przez ramię. Wyglądała naprawdę niesamowicie.
- To znaczy źle czy dobrze.?
- Dziewczyno, jeżeli ten dziki Irlandczyk nie rzuci się na Ciebie od razy gdy Cię zobaczy to chyba będzie jakiś cud.! - powiedziałam i obie zaczęłyśmy się śmiac. Powiedziałam jej, że musimy podjechac jeszcze do mojego kumpla po prezent dla chłopaków. Weszłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy. Dzisiaj wyjątkowo wzięłam szofera, bo nie miałam zamiaru tłuc się taksówkami albo autobusami w takim stroju. Gdy podjechałyśmy pod dom mojego kolegi, ja poleciałam do niego, a Zuza czekała w aucie. Od razu jak wyszłam z samochodu to zadzwoniłam do Angi i powiedziałam jej, że niedługo będziemy i żeby ona była około 20 no i żeby dała mi znac jak będzie pod apartamentem. Gdy się z nią rozłączyłam zadzwoniłam do Harrego i powiedziałam, że będziemy za 20 minut, więc żeby powoli się ogarniali i wyłączyli światła w całym domu. Weszłam do Mike'a, zapłaciłam, przeprosiłam za to, że poprosiłam go o taką przysługę w ostatniej chwili, zapłaciłam i pobiegłam do auta, w którym czekała na mnie Zuza. Gdy weszłam do auta, widziałam po Zuzi, że jest podekscytowana. Ruszyłyśmy i 15 minut później byłyśmy już pod apartamentem.

:D

Chciałyśmy podziękować za te ponad 4000 wejść :D Jestnam z tego powodu strasznie miło. Jeszczedziś lub jutro pojawi się nowy rozdział :D

Zuza & Alex