sobota, 31 marca 2012

Rozdział 6

Po długich i udanych zakupach udałyśmy się do taksówki. Na szczęście nie było korków więc szybko dojechałyśmy. Obładowane torbami weszłyśmy do ciemnego domu. Wiedziałam, że dziewczyny coś zorganizowały. Nigdy mnie nie zawiodły i zawsze mogłam na nie liczyc. Zapaliłam światło, a moim oczom ukazał się wilki napis "Witaj w mieście ciągłej zabawy Zuza.!!! :* <3". Wiedziałam, że dziewczyny się postarają, ale nie wiedziałam, że tak świetnie przygotują dom w tak krótkim czasie. Spojrzałam na Zuzę. Stała jakby zapuściła korzenie. Nie wiedziała co ma zrobic. Z wrażenia upuściła wszystkie torby jakie trzymała w rękach. Nagle z kuchni wybiegły dziewczyny.
- Kurde... To wszystko dla mnie.? - wydukała z siebie Zuza, a w jej oczach stanęły łzy ze wzruszenia.
- Oczywiście, że tak - powiedziała Darcy i przytuliła Zuzę.
- Siostra naszej przyjaciółki jest również naszą przyjaciółką - powiedziała Jess i wyściskała Zuzę.
W tej chwili Zuza na dobre się rozpłakała. Tak bardzo się wzruszyła, że długo nie mogła przestac płakac i co chwilę pytała czy to jest sen. Gdy już się uspokoiła postanowiłyśmy włączyc tv. Jako, że Zuza zawsze robiła najlepsze drinki, a mój barek był zapełniony alkoholami ze wszystkich kierunków świata, Zuza postanowiła pobawic się w barmankę. Muszę przyznac, że jak na amatorkę Zuza świetnie radziła sobie z tymi wszystkimi trikami jakie robią zawodowi barmani. Zuza zrobiła swój specjał "Sex on the beach". Byłam w wielu klubach i w każdym piłam tego drinka, ale żaden z barmanów nie robił go tak zajebiście jak Zuza. Hmm... Może powinna pójśc na barmankę.? Pogadam z nią o tym, ale nie teraz. W końcu nie po to się to spotkałysmy prawda.? Stałam z dziewczynami na tarasie bo Darcy wyszła zapalic. Nie przepadałam za tym, ale to jej życie. Nie będę jej pouczac. W momencie gdy darcy kończyła papierosa, na taraz weszła Zuza z tacą w ręku i przewieszoną przez rękę białą ściereczką xD
- Podano do stołu, drogie panie - powiedziała Zuza z poważną miną.
Wszystkie wybuchłyśmy śmiechem. Ahh ta Zuza. Zawsze taka była. Może nawet dobrze, bo miałam gwarancję, że nigdy nie będę się z nią nudzic. Darcy zgasiła paierosa i poszłysmy do salony. Zuza podała nam drinki i sama usiadła obok mnie. Z racji tego, że dzisiaj jest jej dzień to ona zarządzała tym co oglądamy. Skakała po kanałach, gdy nagle natrafiła na wywiad z One Direction. Mój humor momentalnie się zepsuł, bo akurat na ekranie telewizora widniała twarz Harrego. Wyrwałam pilota z ręki Zuzy i szybko przestawiłam na inny kanał. Dziewczyny były zdziwione.
- Co się stało.? - zapytała Jess.
- Nic.! - wydarłam się na nią i pobiegłam do swojego pokoju. Wsadziłam głowę w poduszki i zaczęłam płakac, bo przed oczami stanęła mi wczorajsza rozmowa z Harrym. Usłyszałam pukanie i głos Zuzy.
- Mogę wejśc.? - zapytała przez drzwi.
Wytarłam łzy z twarzy i powiedziałam:
- Tak, jasne.
- Skarbie co się dzieje.? - Zuza usiadła na łóżku obok mnie i spojrzała mi w oczy. Pomimo, że w pokoju było ciemno widziałam w jej oczach, że się o mnie martwi. - Nie próbuj mi nawet wmawiac, że nic się nie dzieje, bo i tak Ci nie uwierzę - dodała.
- Chodzi o Harre'go. - powiedziałam i poczułam jak mimowolnie po policzkach spływają mi łzy.
- To już wiem. Dziewczyny mi powiedziały, że go poznałaś i prze jakiś czas pomagał Ci w nagraniach. Ale dlaczego tak zareagowałaś gdy go zobaczyłaś.? - zapytała zatroskana.
Opowiedziałam jej całą sytuację. Było mi ciężko, gdy jej to mówiłam, ale wiedziałam, że ona zaraz znajdzie jakieś dobre wyjście z całej sytuacji. Jak to ona. Zawsze ceniłam ją za to, że miała na wszystko rozwiązanie.
- Kurcze... Trudna sytuacja. Myślę, że przede wszystkim powinnaś powiedziec o tym dziewczynom. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak one się o Ciebie w tej chwili martwią. - powiedziała Zuza.
Zeszłyśmy na dół. Gdy Jess i Darcy zobaczyły mnie całą opuchniętą od płaczu to aż się poderwały. Jednym ruchem ręki dałam im do zrozumienia żeby siedziały. Całą wczorajszą rozmowę opowiedziałam dziewczynom z małą pomocą Zuzy, bo chwilami nie mogłam mówic. A, że Zuza już znała sytuację to dopowiadała za mnie. W pewnym momencie Zuza się poderwała i powiedziała:
- Wiecie co.? Rozumiem jaka jest sytuacja, a na takie sytuacje najlepszy jest ostry melanż. Więc skorzystajmy z podwójnej okazji i chodźmy się zabawic. Znam Cię Alex i wiem, że jak będziesz miała jakieś zajęcie to zapomnisz o tym.
W sumie to miała rację. Miałam ochotę nawet zabrac ją dzisiaj do najlepszego klubu w Londynie, chociaż broniłam się przed wyjściem z domu. Jednak ja byłam sama, a one 3 więc to oczywiste, że zostałam przegłosowana. Postawiłam jednak mały warunek:
- Ok. Wyjdziemy, pod warunkiem, że Zuza założy tą sukienkę, którą dzisiaj kupiłyśmy - powiedziałam i spojrzałam na Zuzę.
- Jeżeli to ma Cię uszczęśliwic to zrobię to dla Ciebie - podeszła do mnie, przytuliła i dała buziaka. Skierowała się do łazienki, a ja z dziewczynami usiadłyśmy i dokończyłyśmy pic drinki.
Gdy Zuza wyszła z łazienki nie wierzyłam, że to ona. Ta czerwona sukienka zajebiście komponowała się z czerwonymi wysokimi szpilkami, czarnym naszyjnikiem i małą kopertówką również koloru czarnego. Jeszcze do tego tak zajebisty makijaż i jej długie, brązowe, kręcone włosy dopinały wszystko na ostatni guzik. Dziewczynom opadły szczęki. Zaczęłam się śmiac z ich min i dzięki temu wyrwałam je z szoku. Darcy wstała, podeszła do Zuzy i zaczęła ją oglądac ze wszystkim stron. Po czym spojrzała jej w twarz, złapała za ramiona, potrząsnęła i krzyknęła:
- Kobieto co zrobiłaś z naszą Zuzą.? Oddaj nam ją.! My chcemy naszą Zuzę.! - wszystkie wiedziałyśmy, że Darcy robi sobie żarty, ale i tak wyglądało to przekomicznie. W sumie gdy Zuza wyszła z łazienki też przez chwilę myślałam, że ktoś mi ją podmienił. Jednak wiedziałam, że to moja Zuza.
- Dobra nie tracmy czasu tylko idźcie się przebierac.! - krzyknęła Zuza. Wszystkie 3 zrobiłyśmy co kazała.
Gdy przed wyjściem stanęłyśmy we 4 przed lustrem to jednogłoście wszystkie naraz stwierdziłyśmy, że będziemy najseksowniejszymi laskami w całym Londynie.
Zarzuciłyśmy płaszcze i wyszłyśmy. Chciałyśmy pojechac samochodem Jess, ale przypomniałyśmy sobie, że ona nie może prowadzic, bo już wypiła. Zadzwoniłyśmy po taksówkę. Na samą myśl, że spędzę zajebiście czas z najważniejszymi osobami dla mnie, momentalnie mi się poprawił humor

______________
Zuza

3 komentarze:

  1. kuuurde. zajebiste, ale niech już ona będzie z tym Harrym. oj, potrafisz trzymać w niepewności. ; ) I love it.! ♥.

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie o to mi chodzi ;p postaram się byc z każdym rozdziałem coraz lepsza ;)

    Zuza ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super <33 świetne <3 uzależniłam się od tego opowiadania ;))

    OdpowiedzUsuń