środa, 13 czerwca 2012

Rozdział 24

*Z punktu widzenia Zuzy*
Obudził mnie huk na dole. Nialla nie było przy mnie. Spojrzałam na zegarek. 10:18. On tak wcześnie wstał.? Przecież to do niego nie podobne. Wzięłam z krzesła jego bluzę i założyłam na siebie po czym skierowałam się do łazienki w celu załatwienia potrzeby. Gdy załatwiłam to co miałam załatwic spojrzałam w lustro. Kurde jutro kończę 19 lat. Stara dupa już ze mnie. Na szczęście nie mam żadnych zmarszczek co jest bardzo dziwne, bo przy moich głupich minach, które robię milion razy na minutę i ciągłym śmianiu się powinnam już dawno byc pomarszczona jak stara babunia. Szkoda tylko, że nikt o moich urodzinach nie pamięta. No, ale cóż... Tak najwidoczniej musi byc. Muszę chłopakom kupic jakieś drobiazgi, bo w końcu to ich 2 rocznica. Przemyłam twarz zimną wodą, żeby się trochę rozbudzic, wytarłam ręcznikiem i zeszłam na dół. Znowu huk. Dochodził z kuchni. Gdy weszłam do kuchni moim oczom ukazał się ogromny bałagan. Mąka rozsypana po całej kuchni. Nawet na górnych szafkach. Stół i podłoga w mleku. Kilka koszmarnie brudnych talerzy na stole i w zlewie. Skorupki po jajkach na brudnej patelni. A przy garach oczywiście mój chłopak.
- Powiesz mi co się tu dzieje.? - zapytałam śmiejąc się. Obrócił się tak szybko, że coś co było w chochelce do zup wylądowało na mojej bluzce.
- Yyyy... No chciałem zrobic dla Ciebie śniadanie, ale coś mi nie wychodzi - powiedział smutny. Podeszłam do niego i pocałowałam go w nos. Oczywiście jego twarz też była cała w mące.
- Nie ważne, że Ci nie wychodzi. Dla mnie liczy się to, że próbowałeś - ponownie go pocałowałam tylko tym razem w usta, które o dziwo w mące nie były.
- Naprawdę.?
- Naprawdę - buziak - Idź się umyj i przebież, a ja zrobię śniadanie.
- Ok. To ja zaraz wrócę - powiedział, pocałował mnie w czoło i się odwrócił.
- Ale najpierw odegram się za moją bluzkę - powiedziałam, złapałam za miskę z (chyba) ciastem na naleśniki i wylałam mu na głowę. On odwrócił się zaskoczony i nie wiedział co ma zrobic. Złapał za mąkę i wysypał mi ją całą na głowę. Ja stałam jak zamurowana. On się odwrócił i już miał wychodzic, ale cofnął się żeby otrzepac się chociaż trochę z tego czym dostał. Niestety to poszło tylko na jego niekorzyśc, bo ja w ułamku sekundy złapałam za jajko i rozbiłam mu je na głowie, ale mi jeszcze było mało więc złapałam za dzbanek z mlekiem, który akurat miałam pod ręką i całą jego zawartośc wlałam mu prosto do spodni. Działo się to naprawdę w ułamkach sekundy. On się odwrócił i nie wiedział co ma zrobic.
- To taki specjalny prezent ode mnie - powiedziałam i się zaśmiałam.
- To tak się bawimy.? - zapytał z chytrym uśmiechem. Upss... Źle ze mną teraz będzie. Chciałam uciekac drugim wejściem do kuchni, ale on złapał mnie w pasie, przyciągnął do siebie i nie chciał puścic. Kurde, jest naprawdę silny. Cofnął się kawałek do szafki i wyjął  z niej cukier po czym wysypał na mnie. Staliśmy tak chwilę i się szarpaliśmy po czym on zaczął całowac mnie po szyi. O mamusiu ^^ znalazł mój czuły punkt.
- Mmmmm jesteś naprawdę słodka - powiedział i zaczął zlizywac cukier z mojej szyi, a ja miałam wrażenie, że zaraz odfrunę. Chyba się zorientował, że mi to sprawia ogromną przyjemnośc, bo zaczął delikatnie mnie muskac po karku. Z każdym dotykiem jego ust mojej szyi i karku miałam coraz większą ochotę zaciągnąc go do łóżka. Do tej pory nie było takiej sytuacji, że chciałam się posunąc aż do tego. Wprawdzie były momenty, że myślałam o tym, ale nigdy nie było tak jak teraz. Odchyliłam głowę i również zaczęłam go całowac po szyi. Chwilami lekko podgryzałam go w ucho. Trwało to chwilę gdy nagle poczułam coś twardego przy moim prawym pośladku. Przysunęłam się do niego odrobinę i nie miałam wątpliwości co się dzieje w jego spodniach. On jednak nie przestawał calowac mnie po szyi. Czego nie żałuję, bo sprawiało mi to mega ogromną przyjemnośc. Jednak sytuacja w jego spodniach stawała się coraz bardziej napięta, a ja miałam coraz większą ochotę zaciągnąc go do łóżka.

*Z punktu widzenia Nialla*
Chyba zaraz eksploduję. Jednak nie mogę się od niej oderwac. Z każdą chwilą pociąga mnie coraz bardziej. W spodniach czuję ogromny ból, ale to jest silniejsze ode mnie. Ta dziewczyna działa na mnie jak magnez szczególnie w tej chwili. Jeżeli zaraz nie pójdę do łazienki to nie będzie zbyt przyjemnie. W moich spodniach zaraz nastąpi eksplozja.

*Z punktu widzenia Zuzy*
- Niall idź do łazienki, bo widzę i czuję, że nie wytrzymujesz - powiedziałam ledwo łapiąc oddech.
Oderwał się ode mnie z trudem i pognał do łazienki. W końcu mogłam odetchnąc. To było naprawdę zajebiste. Jestem cała mokra. Dosłownie cała.
- Od razu weź kąpiel.! - krzyknęłam do niego i sama poszłam do drugiej łazienki zrobic ze sobą porządek.
Weszłam do wanny i cała się umyłam. Po kąpieli zarzuciłam na siebie szlafrok i poszłam do swojego pokoju. Nie pozwolę żeby to się tak skończyło. Założyłam na siebie czerwoną koronkową bieliznę, a na to z powrotem szlafrok. Zeszłam na dół do kuchni żeby przynajmniej trochę ogarnąc. Już prawie kończyłam sprzątac kiedy poczułam, że Niall podchodzi do mnie od tyłu i zaczyna to co musieliśmy przerwac. Chyba czyta mi w myślach. Znowu miałam wrażenie, że zaraz odlecę. Więc i ja zaczęłam go całowac po szyi ciągle stojąc do niego tyłem. Znowu poczułam jego napiętą sytuację w spodniach. Nie no chłopak ma kondycję. Dwa razy w ciągu 10 minut zdarza się naprawdę rzadko. Ale coś mi nie pasowało. Ukradkiem widziałam, że on ma na sobie szlafrok. Czyli nie miał spodni. Chyba wiedział co go czeka. Odwróciłam się do niego i zaczęliśmy się całowac.
- Chodź... Do... Pokoju - powiedziałam ledwo zipiąc.
- Jesteś......... Pewna.? - zapytał i dalej mnie całował.
- Tak - powiedziałam, złapałam go za rękę i pociągnęłam do mojego pokoju. Gdy do niego weszliśmy od razu wylądowaliśmy na łóżku dalej się całując. Jego dłonie wędrowały po całym moim ciele co jeszcze bardziej mnie podniecało. Wstał i zrzucił z siebie szlafrok. Mnie zamurowało. Chłopak naprawdę miał się czym pochwalic. Rzucił szlafrok na ziemię i od razu do mnie wrócił. Leżąc próbowałam zdjąc z siebie szlafrok. Miałam z tym problemy, bo jak to się mówi: jak się człowiek spieszy to się diabeł cieszy. Jednak blondyn szybko mi z tym pomógł. Gdy zobaczył, że musi uporac się z kolejną przeszkodą jaką była moja bielizna lekko się skrzywił, ale uśmiech szybko wrócił na jego usta.
- Czy Ty miałaś zamiar już wcześniej tu wylądowac czy "przypadkowo" włożyłaś taką bieliznę.? - zapytał uśmiechnięty.
- Założyłam ją dla rozrywki - powiedziałam i wróciliśmy do tego co zaczęliśmy. Jednak nie trwało to długo, bo Niall wstał i wybiegł z pokoju. Zdezorientowana nie wiedziałam co mam robic. Jednak on po niecałej minucie wrócił z prezerwatywą w ręku. Spadł mi kamień z serca. Jednak dobrze, że sobie przypomniał, bo mi totalnie to wyleciało z głowy. Zrobił co miał zrobic i wrócił do łóżka. Chwila prawdy. On nie wie, że jestem dziewicą, ale ja wiem, że chcę te dziewictwo stracic właśnie z nim. Jestem tego w 100% pewna, ale bałam się bólu. On chyba to wyczuł i delikatnie we mnie wszedł. To było naprawdę przyjemne. Spojrzał na mnie. Chyba nie wiedział czy to kontynuowac, ale ja byłam pewna i kiwnęłam głową na znak, że jestem gotowa. Zrobił to delikatnie. Poczułam lekki ból, ale zaraz przerodził się on w ogromną przyjemnośc. Z każdą chwilą było coraz przyjemniej. Byłam tak podniecona, że aż zaczęłam wbijac mu paznokcie w plecy, ale jemu to nie przeszkadzało. Nie wiem ile to wszystko trwało, ale wiem, że tego nie żałuję. Myślałam, że będzie strasznie bolało, ale na szczęście tak nie było. To też jego zasługa, bo był delikatny. Dyszący położył się koło mnie. Oboje ledwo oddychaliśmy. Leżeliśmy i próbowaliśmy uspokoic oddech.
- To było... - powiedziałam.
- Aż tak źle.? - powiedział i nagle zrobił się smutny.
- Oszalałeś.?
- To dlaczego przerwałaś w środku zdania.?
- Bo to było tak zajebiste, że aż mi słów brakuje - powiedziałam i namiętnie go pocałowałam.
- No wiesz... Starałem się - powiedział i się uśmiechnął.
- Myślałam, że ten pierwszy raz będzie bolał dużo bardziej.
- To to był Twój pierwszy raz.? - poderwał się zdziwiony.
- To Ty nie wiedziałeś.? - zapytałam.
- A skąd miałem to wiedziec.? Zresztą jak się patrzy na taką laskę jak Ty to raczej się myśli, że nie jest dziewicą.
- Chciałam z tym poczekac na odpowiedniego chłopaka...
- Więc dlaczego to ze mną zrobiłaś.? - zapytał.
- Bo to Ty głupku jesteś tym odpowiednim chłopakiem - powiedziałam i go pocałowałam - Pomyśl czasami zanim coś powiesz.
- Ej... Kocham Cię - powiedział i znowu zaczęliśmy się całowac.
Na chwilę oderwałam swoje usta od jego i powiedziałam:
- Ej... Ja Ciebie też - pocałowałam go i wtuliłam się w niego. On mnie objął i palcem jeździł po moich plecach. Mogłabym leżec tak całymi dniami. Nawet milczenie z nim jest przyjemne. Nigdy nie pozwolę nikomu go mi odebrac, a jak ktoś będzie próbowac to wydrapię oczy, a jak będzie trzeba to nawet i zabiję. Leżeliśmy tak jeszcze kilkanaście minut, ale ja z wycieńczenia usnęłam. Niall pewnie też.

4 komentarze:

  1. całowanie po szyi-lubię to ♥ hahahah, dodaj szybko kolejny ;D
    zapraszam do mnie: http://we-will-never-grow-up.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeezuuuu, zajebisty rozdział :D Więcej takich!
    W wolnej chwili zapraszam do mnie: http://stories-about-1-direction.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i to mi się podoba.:DDD Chcę więcej takich rozdziałów.:D
    Czekam na kolejny.:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Masakra... Oba nowe rozdziały zajebiste ;D Tylko tak dalej ; )

    OdpowiedzUsuń