czwartek, 5 kwietnia 2012

Rozdział 10 cz.II

* Z punktu widzenia Alex *
Siedziałam z chłopakami w salonie i nie wiedziałam co mam robic. Siedziałam i myślałam co mam mu powiedziec. Ciekawe jak szło Niallowi i Zuzi. Dowiem się jak wrócimy do domu. Bardziej się w tej chwili martwiłam sytuacją z Hazzą. Minuty mijały, a mi coraz bardziej odechciewało się wracac do domu. W pewnym momencie wstałam i ruszyłam w stronę drzwi. Nie planowałam tego. Jednak drogę zagrodził mi Louis.
- A panienka to gdzie się wybiera.? - powiedział z uśmiechem - Pokój Harre'go jest w przeciwną stronę ;p
Obrócił mnie i zaczął kierowac w stronę schodów.
- Louis ja nie dam rady. - powiedziałam cicho. - Nie karz mi tam iśc.
- Ale chyba po to tu przyjechałaś, prawda.? Żeby z nim pogadac. A teraz zapraszam na górę, drugie drzwi na lewo. Życzę powodzenia - obrócił mnie i dał mi kopniaka w tyłek.
- Louis - powiedziałam błagalnym tonem.
- Tak mi rodzice dali na imię :D mi też podoba się to imię :D - powiedział i posłał mi uśmiech.
Obróciłam się w stronę schodów i zaczęłam po nich wchodzic. Wiedziałam, że dalsze przekomarzanie się z Louisem nie ma sensu, bo i tak z nim nie wygram. Wchodziłam powoli. Gdy weszłam na piętro zaczęłam się kierowac w stronę drzwi. W końcu do nich doszłam. Z niepewnością nacisnęłam klamkę. Uchyliłam lekko drzwi i wsadziłam głowę, by zobaczyc robi Harry. Na moje szczęście siedział tyłem do mnie. Robił coś przy laptopie, ale nie widziałam co, bo jego bujne loki mi zasłaniały. Słuchał muzyki. Dosyc głośno, bo stojąc przy drzwiach bardzo wyraźnie słyszałam czego słucha, a jego pokój był dosyc spory i dzielił nas dosyc spory kawałek. Piosenka, której właśnie słuchał była w wykonaniu Kings Of Leon - Use Somebody. Powoli zaczęłam kierowac się w jego stronę. Gdy do niego podeszłam i spojrzałam na laptopa nie mogłam uwierzyc własnym oczom. Oglądał moje zdjęcia. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby zdjęcia ogladał na fb albo tt, ale wszystkie były ściągnięte na laptopa. Chwilę mi zajęło zanim się otrząsnęłam. Nie wiedziałam co mam zrobic. Podeszłam kawałek i położyłam mu rękę na ramieniu. Jednak nie spodziewałam się takiej reakcji.
- Kurwa.! Przecież powiedziałem, żebyście mnie wszyscy zostawili z świętym spokoju.! Nie dociera to do was.? Po chińsku mówię.? - zaczął krzyczec, jednak się nie odwrócił. - Wypierdalac mi stąd.!
Powoli zabrałam rękę z jego ramienia. Nie wiedziałam co mam robic. Do oczu napłynęły mi łzy. Powoli zaczęłam kierowac się w stronę drzwi, ale cały czas byłam odwrócona do nich tyłem. W pewnym momencie Harry się odwrócił, a ja gdy zobaczyłam jego napuchniętą twarz od płaczu.
- Alex.? Co Ty tu robisz.? Jak to jest możliwe.? - pytał z niedowierzaniem.
Nic mu nie powiedziałam tylko rzuciłam mu się w ramiona. Zwykle jestem strasznie wygadana, ale w tej chwili zabrakło mi języka w gębie. Przytulił mnie. Tak mi brakowało jego dotyku. Rozkleiłam się na dobre. Jemu też pociekły łzy. Oderwałam głowę od jego torsu i ją podniosłam. Gdy zobaczyłam jak on płacze, strumień następnych łez mimowolnie pociekł z moich oczu. Zebrałam się na odwagę i zaczęłam mówic:
- Harry, tak Cię przepraszam. Nie chcę Cię stracic. Nigdy nie miałam na myśli tego, że jesteś w stanie kogoś zdradzic. Te dni kiedy Cię nie widziałam, były dla mnie strasznie ciężkie. Nie wiem dlaczego nie odbierałam kiedy dzwoniłeś. Przepraszam.! - nie mogłam już nic więcej powiedziec, bo Harry zamknął mi usta pocałunkiem. Staliśmy tak dłuższą chwilę i się całowaliśmy. W końcu oderwaliśmy się od siebie. Harry zaczął mówic:
- Alex, posłuchaj mnie uważnie i nigdy nie zapomnij o tym co za chwilę Ci powiem, ok.? - zapytał.
Kiwnęłam głową w geście zrozumienia. Mówił dalej:
- Po pierwsze nie przepraszaj mnie nigdy więcej. Rozumiem Cię i podejrzewam, że tak samo zachowywałbym się na Twoim miejscu. Po drugie nie stracisz mnie. Nie pozwolę na to. Po trzecie nie mam Ci niczego za złe co powiedziałaś i zrobiłaś. Wiem, jestem sławny, młody i podejrzewam, że dużo na mój temat się naczytałaś. Pewnie ludzie mnie opisują jako chłopaka, który korzystając z tego, że jest znany znajduje sobie dziewczyny na jedną noc, ale przysięgam Ci, że tak nie jest. Odkąd Cię poznałem nie myślałem o żadnej innej dziewczynie tylko o Tobie.! Ciągle miałem Ciebie i Twój uśmiech przed oczami. Obiecuję Ci, że nigdy Cię nie zdradzę i nie zostawię dla byle jakiej gwiazdki. Tylko proszę... Zostań ze mną na zawsze - powiedział i znowu mnie pocałował. Położyliśmy się na łóżku i rozmawialiśmy. Byłam strasznie szczęśliwa, że pomimo tego co było, cała sytuacja akurat tak się skończyła. Chyba nie mogła skończyc się lepiej. Nigdy nie pozwolę go sobie odebrac. Pod natłokiem wrażeń i emocji, wtuleni wsiebie - zasnęliśmy.

___________
Komentujcie!
Zuza

4 komentarze:

  1. To jest zajebiste ! ; ))) .
    Czekam z niecierpliwością na więcej ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Ugjagbfayc! Zajebiste! Pisz szybciej! Nie wyrabiam jak tak długo nie piszesz! Nexta! SZYBKO!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyny doprowadzacie mnie do rumienienia się takimi komentarzami :D staram się pisac jak najszybciej, ale wena mnie niestety łapie dopiero wieczorem co mnie samą denerwuje -.-

    OdpowiedzUsuń